Ostatnie 3 dni spędziłam dość intensywnie nad naszym polskim morzem. W trakcie pobytu obchodziłam swoje imieniny i mąż zasponsorował mi podróż do gdańskiej pasmanterii Jola. Mogłabym tam zamieszkać :o)
W jakimś supermarkecie dorwałam też fajne magnesowe rameczki
Jakby tego było mało dostałam również roczną prenumeratę Cross Stitch Crazy :o) Także moje hafciarskie baterie zostały porządnie doładowane. Pora zabierać się za hafcikowanie.